Haftu przybywa, najgorsze już za mną, bo w pozostałej części wyszywała się większymi plamami tego samego koloru.
W międzyczasie zastanawiam się co dalej. Myśl o wyjęciu zaczętych i niedokończonych nie za bardzo mnie motywuje. Z drugiej strony może warto byłoby ustalić sobie jakieś minimum w zaczętych, tak żeby coś się w nich działo i ich przybywało. Na pewno mam zagwarantowane towarzystwo przy wyszywaniu 😀
Oto Misiu, kocurek, który od października 2018 wraz ze swoją siostrzyczką Brysią mieszkają sobie w moim cieplutkie mieszkaniu i umilają swoją kocią egzystencją moje dni.
Misiu i Brysią pozdrawiają i zapraszają na kolejne odsłony postępów w xxx.