... wyczarowane igłą i nitką ...

poniedziałek, 28 marca 2016

Train of Dreams - odsłona 2

Pierwszy miesiąc z pociągiem prawie za mną. Wyszytych jest 4800 krzyżyków. Strasznie powoli ich przybywa i jak policzyłam średnią, to mi wyszło, że dziennie ok 170 krzyżyków. Jak na moje możliwości jest to mało, ale sporo dni było takich, gdzie nie postawiłam w tej pracy ani jednego xxx. W ogóle ten miesiąc taki jakiś leniwy :-), ale polenić też się trzeba :).





Wyszywanie tego obrazu uświadomiło mi, że pora na zmiany w sposobie wyszywania. Otóż sprawy maja się następująco. Na dłuższą metę szycie kolorem w wybrany sektorze jest fajne, ale już wypełnianie dziur pojedynczymi kolorami nie. Zaznaczanie markerem wyszytych krzyżyków jest fajne, ale wyszukiwanie niewyszytych pojedynczych już nie. Zakańczanie nitki w gąszczu tragiczne, muszę zmieniać igłę na ostrą, bo tępą zanim się poprzebijam to mnie biała gorączka bierze ;). Tak więc postanowione. Dzisiaj się szkolę na filmikach, a od jutra parkuję. Dziękuje za odwiedziny, napiszcie jak wyszywacie swoje prace, a może też parkujecie. Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami z parkowaniem :-)
 

2 komentarze:

  1. Witaj, dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Zerknęłam do ciebie i widzę, że masz dylemat dotyczący parkowania. Ja nie mam zbyt wielu doświadczeń w tym temacie, ale postanowiłam parkować "po swojemu" przy Oknie z Widokiem. I tak sobie wymyśliłam że owszem, nadal lecę kolorem, ale tylko w obszarze jednej kolumny. Z racji tego ze haftuję od dołu to moja kolumna ma szerokość 10 krzyżyków w bok a wysokość jednej strony. Jak na razie daję radę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Oknie z Widokiem też tak robię ja Ty, ale przymierzam się do naciągnięcia go na krosno, wtedy już polecę konkretnym parkowaniem :-) Dziękuje za odwiedziny :-)

      Usuń